Zajęcia sensoplastyczne: Tworzymy SLIME

Pracowite Pszczółki jak zwykle z wielkim zaangażowaniem i zapałem do pracy zabrały się do stworzenia slime czyli jak same to nazwały ,, ciągliwego gluta” .
SLIME okazał sie nie lada przeciwnikiem,składniki nie chciały przeobrazić się w ,,ciągliwego gluta”.
Nie daliśmy za wygraną i próbowaliśmy dalej.W konsekwencji naszych działań powstała puszysta gęsta maź, którą przelaliśmy do przeźroczystych koszulek. Slime znajdujący się w przeźroczystej koszulce przy użyciu naszych zgrabnych paluszków przemieszczał się z miejsca na miejsce.Mogliśmy po tym rysować paluszkami i przesuwać koraliki, które wcześniej tam włożyliśmy.
Poprzez zabawę ćwiczyliśmy małą motorykę.

Ciągliwy slime w 5 minut – jak go zrobić?

Składniki:
klej: bezbarwny, mocniejszy (np. introligatorski, ja użyłam jakiegoś cudaka z pepco);
woda (tyle co kleju, mniej więcej)
barwnik (opcjonalny)
boraks/detergent (łyżeczka, rozpuszczona w wodzie)
Ważne uwagi:
Jeśli chodzi o boraks, za 10 zł można kupić ogromną, kilogramową butlę. Zgodnie z ekointernetowymi portalami, ma on mnóstwo zastosowań, ale ja nie o tym 😉
Jeśli chodzi o klej, próbowałam wcześniej użyć magica, kleju bambino i wikolu – niestety, uprzedzę Wasze próby, nie nadają się.

Przepis jest prosty. Potrzebujesz 5 minut, wliczając w to mycie naczyń 😉
Przygotuj potrzebne naczynia: miskę, w której będziesz mieszać składniki, szklankę do rozmieszania boraksu, patyczek do mieszania masy oraz składniki.
Do miski wlej klej, wymieszaj z wodą w stosunku 1:1 i dodaj barwnik spożywczy.
W szklance wymieszaj łyżeczkę boraksu z kilkoma łyżkami wody.
Łyżeczką dodawaj rozpuszczony boraks do kleju. Mieszaj i sprawdzaj ciągliwość masy. Jeśli przykleja się do patyczka i ciągnie bez końca – jest gotowa. Jeśli nie – dodaj odrobinę więcej boraksu. Jeśli natomiast przemieniła się z stężałą, twardawą galaretę – przesadziłaś z boraksem! 🙂 Ważne jest, by obserwować masę i dodawać boraks stopniowo.
Jeśli używamy płynu do prania nie rozcieńczamy go z wodą. W trakcie mieszania mogą pojawić się bąbelki – nic nie szkodzi. Wyłowimy z nich gluta 🙂
Po rozmieszaniu “wyciągamy gluta” z wody, która się oddzieliła. I gotowe 🙂